Powered By Blogger

sobota, 8 października 2011

Dzień 2

Ha! Dzień 2 był dniem przełomowym! Nie dlatego, że nastąpił jakiś wielki skok zdrowotny(bo w sumie od zabiegu nie mogłem na nic narzekać) ale dlatego, że obfitował w dużo aktywności. Ranek rozpoczął się przed 09:00, trochę pośpiechu jako, że koło 10:00 byliśmy umówieni na spotkanie. Hmmm... pomimo nocnego "zastania" zebraliśmy się w miarę szybko. Zimno na dworze strasznie - nadszedł pierwszy dzień prawdziwej jesieni... no i zbierało się na deszcz. Chęć wyjścia z domu była już przeogromna więc nic nie było strasznie. Bez wciągania Was w detale, donoszę, że wyjście trwało prawie do 16:00. Odwiedziliśmy kilka miejsc. Trochę w samochodzie, w sumie dużo chodzenia, ale cały czas powoli, o kulach i w dobrze stabilizujących butach. Sukces! Do domu dojechałem jednak zmęczony. Zimny okład i pierwsza od 3 dni popołudniowa drzemka! No dobrze, spałem 3 godziny więc chyba definicja drzemki raczej się nie zastosuje :)
Wieczorem cały czas byłem w formie. Żadnych dolegliwości. Podczas chodzenia raz na jakiś czas "strzyknie" w stopie ale nic uciążliwego. Jestem w stanie przenieść herbatę z kuchni na stół samodzielnie bez kul! Hurrra! Super stabilnie jeszcze nie jest, więc kroki robię malutkie, ale grunt, że mogę robić samodzielnie wszystko co chcę :) Do jutra! Jutro wychodzimy na obiad więc znowu poćwiczę trochę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz