Powered By Blogger

czwartek, 24 listopada 2011

7 tygodni

Dni krótkie, ciemno cały czas więc chyba nie powinienem się dziwić, że ostatnie dwa tygodnie minęły nie wiadomo kiedy. Nie dziwię się, ale mnie to wkurza :)Pocieszam się myślą, że już niedługo zacznie przybywać dnia i więcej będzie energii i chęci do aktywności różnorakiej. Ostatnie zmiany przyniosły trochę zmian w moje rekonwalescencji a kilka tematów się na razie ustabilizowało na poziomie (do poprawy).
Przede wszystkim bez oporów i wielkiego zastanawiania się zakładam różnego rodzaju buty, szczególnie, że przyszła pora na te cięższe i cieplejsze trochę. Za każdym razem do inne doświadczenie i mija kilka chwil zanim nogi się w nim "odnajdą". Warto jednak się przyznać, że buty mocno znoszone przez moje poprzednie stopy musiały przejść na emeryturę i pomimo dużego sentymentu nie zagoszczą już na moich nogach. Wykoślawiły się zdecydowanie na bardzo. Ale kilka całkiem świeżych par stoi w szafie do usług :)
Nie mogę powiedzieć, że w ogóle nie czuję, że przeszedłem zabieg, bo wtedy bym skłamał, ale w materii odczuwania jest poprawa choć nie dramatyczna przez te ostatnie 14 dni. Ponieważ już bez skrupułów obciążam stopy sporymi spacerami, ćwiczeniami podczas fizjoterapii oraz bieganiem, odwdzięczają mi się one porannymi zakwasami i ogólnym zesztywnieniem. Kilka minut i już po krzyku ale muszą dać o sobie znać. Może dwukrotnie przez te dwa tygodnie miałem potrzebę chłodzenia i smarowania voltarenem. Przesadziłem najwyraźniej.
Problem zbytniego obciążania zewnętrznej krawędzi stopy przeniósł się z prawej na lewą stopę więc teraz walczymy z tym zjawiskiem. Poza tym mam pełen zakres ruchu i zaledwie minimalne dolegliwości, mogę zatem wykonywać praktycznie wszystkie ćwiczenia na zajęciach. No, może skoki na trampolinie z zatrzymaniem jeszcze jakoś mnie nie ciągną :)

Za jakiś czas zrobię nowe zdjęcia. Kształt stopy leciutko zaczyna się zmieniać a nadmiar tkanki pod wewnętrzną kostką powoli się wchłania. Wszystko zatem ok. Ostatnio mierzyłem w sklepie mokasyny. Nie kupiłem ale czuję, że teraz zostanę ich fanem :)

Jednak małe zdjęcie. Sam chciałem się przekonać, czy kilka tygodni zaowocowało w jakąkolwiek dodatkową zmianę. I wydaje mi się, że tak. Prawa stopa bardziej się wysklepiła, lewa prawie za nią nadąża ale i tak jestem pogodzony z tym, że idealnie symetryczne one nie będą. Lewa stopa miała od początku po prostu głębszą wadę.

2 komentarze:

  1. Nieźle! Tyle czasu po zabiegu i jeszcze zachodzą zmiany :) Poza mokasynami zostaniesz też pewnie fanem sandałów i klapek w lecie :D Ja na pewno już nigdy nie kisiłabym stóp w pełnych butach! I rozkoszowałabym się odciskiem stopu latem na piasku plaży.... ach! :)
    Ale narazie... Nie wiem czy to autosugestia czy faktycznie coś się pogarsza. Zapisałam się na tańce salsy i z trudem wytrzymuję godzinę. Tam stopa bardzo pracuje, a mnie potem jeszcze następnego dnia bolą i stopy i kolana... Chyba czas do ortopedy.
    Pozdrawiam! :) E.

    OdpowiedzUsuń
  2. No tak... i zmiany czas następują. W każdym razie czuję to po zakwasach :)
    Oj tak... klapki w lecie będą grane! Już teraz mam dużo większą przyjemność w chodzeniu na bosaka po mieszkaniu a za dwa dni próbuje pierwszy raz spacerów po piasku. Tydzień w cieple! Hurra! :) Swoją drogą jestem bardzo ciekawy, czy stopy zareagują jakoś inaczej na codzienne chodzenie po grząskim gruncie? W każdym razie z przyjemnością wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń