Powered By Blogger

środa, 9 listopada 2011

5 tygodni

No tak... im więcej pracy tym czas szybciej leci. Zaraz po zabiegu nie mogłem się doczekać końca pierwszego tygodnia a teraz 5 tygodni minęło jak z bicza trzasnął.
Ale do rzeczy... rzeczy idą w bardzo dobrym kierunku. Jak już widzieliście na poprzednich zdjęciach wszelkie siniaki i krwiaki zniknęły, blizny się ładnie goją a co najważniejsze, nie mam już w sumie najmniejszych problemów z poruszaniem się. Nie to, ze nic nie czuć, bo zakwasy cały czas mam, ale dzien po dniu pojawiają się w coraz to w nowych miejscach. Okolice kostek zakwaszone tylko w prawej stopie ale to może dlatego, że pani Renatka zauwazyła, że mam tendencje do stawiania tej własnie nogi na zewnętrznej krawędzi. Więcej zakwasów przeniosło się jednak obecnie na przód stopy i samą poduszkę. Być może dlatego, że już pewnie i bez oporów przenoszę ciężar ciała na palce. Ale jak są zakwasy to ja się w sumie cieszę. Znaczy noga pracuje i przyjmuje swój docelowy układ.
Poza tym ostatnio nie za bardzo mam czas o tych nogach myśleć więc chyba wszystko gra :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz